Święta Klara i Jej duchowe dziedzictwo

o. Cecylian Niezgoda OFMConv

nieautoryzowany tekst konferencji
wygłoszonych w dniach 2-10.08.2003r., do sióstr klarysek w Skaryszewie



1 dzień Nowenny - 2 sierpnia 2003r.
A imię Jej Klara


Proszę sióstr!
Ewa Szelburg - Zarembina, która opublikowała swoją trylogię franciszkańską, drugi tom zatytułowała "A imię jej Klara". Okazuje się, że Pani Ewa miała doskonałą intuicję św. Klary.

Imię - w  Piśmie Świętym spełnia dwie role. Najpierw odróżnia człowieka od innych ludzi, a następnie określa przymioty tego, który to imię nosi, również jego powołanie i życiową rolę. Mówimy o imionach w Piśmie Świętym, zwłaszcza o tych imionach, które niejako wyraźnie były przez Boga nadawane poszczególnym ludziom powołanym do działalności prorockiej, kapłańskiej czy innej. Trzeba powiedzieć, że imię było niejako kopią osoby, że pomiędzy imieniem a jego nosicielem była jakaś tajemnicza tożsamość. U podstaw nadawania imienia - oczywiście wciąż mam na myśli imiona wg Pisma Świętego - była wiara w moc imienia i wiara w ścisły związek tego imienia z nosicielem. Nie znając imienia nie zna się człowieka. Znając imię ma się niejako władzę nad jego nosicielem. Zniszczyć imię to zniszczyć ślad człowieka. To jest dzisiaj dość częste. Zniszczyć imię to zanurzyć danego człowieka wnbspniebyt. Trzeba tu podkreślić rzecz bardzo ważną w  imionach biblijnych, że bywały to imiona prorocze, a najważniejszym to imię Syna Bożego Wcielonego - Jezus. Archanioł Gabriel zwiastował: "porodzisz syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi lud swój od jego grzechów". To objawienie otrzymał św. Józef. Jezus - ten który zbawi. Zbawca. a więc imię prorocze. a teraz przenieśmy się myślą do późniejszej epoki hellenizmu, który panował we wczesnym chrześcijaństwie. w czasie hellenizmu trzeba było Pismo Święte hebrajskie czy aramejskie tłumaczyć na język grecki. w  wyniku tłumaczenia powstawały dwa imiona, ponieważ nie było nazwisk. Często do imienia podstawowego dołączano nazwę miasta, imię któregoś z przodków - ojca czy dalszego przodka, cechę charakteru albo zawód czy przydomek. Jezus otrzymał w  ten sposób drugie imię - Chrystus, do dzisiaj używane w liturgii Kościoła.

Później nastąpiła jeszcze zmiana imienia. Następowała ona gdy człowiek zmieniał swój stan albo podejmował się jakiś szczególnych zadań, albo otrzymywał jakąś szczególną godność. i ta zmiana imienia ma już swoje korzenie w Starym Testamencie gdzie Abram otrzymał zmianę imienia na Abraham. Eliakim na Jojakim, a w Nowym Testamencie Szymon na Kefas, Szaweł na Paweł. W ten sposób Dawca imienia podkreślał swoją władzę nad nosicielem imienia, stwierdzał jego nowe narodziny i stąd wziął się zwyczaj zakonny zmieniania imienia. Tak było za czasów św. Klary. Fernando kiedy stał się bratem mniejszym przyjął imię Antoni, a siostra św. Klary - św. Agnieszka, miała imię ze chrztu Katarzyna. Pan Jezus przywiązywał wagę do swojego imienia. Wyraźnie przecież powiedział, że Jego czciciele winni się modlić w Jego imię, to znaczy winni się modlić w łączności z Nim oczekując otrzymania nowego imienia. To nowe imię mamy otrzymać w czasach eschatologicznych. Jak w Dziejach Apostolskich zapisano, każdy kto wzywać będzie imienia Pańskiego będzie zbawiony. Stąd też Jeruzalem przedstawione jako Jeruzalem czasów mesjańskich ma 12 imion apostołów Baranka.

Trzeba na tym tle zwrócić się do św. Klary. Jej imię Klara - Jasna. w słowniku łacińskim, zwłaszcza tym średniowiecznym - kościelnym pod każdą nazwą jest nieraz kilka znaczeń, bo język ulegał rozwojowi przez setki a nawet tysiące lat. i również pod imieniem Klara mamy kilka znaczeń: Jasna, Błyszcząca, Wyraźna, Zrozumiała, Sławna, Wybitna. i nawiasem mówiąc przy tłumaczeniu źródeł łacińskich trzeba wybrać należyte tłumaczenie. Brat Tomasz z Celano, który tak dobrze znał św. Klarę i klasztor św. Damiana, w Legendzie, czyli życiorysie św. Klary opisuje powstanie Jej imienia: kiedy matka Ortolana przeżywała lęk przed urodzeniem dziecka, otrzymała prywatne objawienie: "kobieto nie bój się, ponieważ wydasz na świat światło". Światło - więc dlatego na chrzcie dała swojej córeczce imię Klara - Jasna, Świetlista. a  więc to imię św. Matki Klary było imieniem proroczym do dnia dzisiejszego. i będzie na pewno do końca świata, dopóki tylko będą zakony, zwłaszcza zakony klariańskie, a decydującym zrozumieniem imienia Klara jest bulla kanonizacyjna papieża Aleksandra IV. Ów papież w Bulli kanonizacyjnej stale nawiązuje do imienia Klara - jako Jasna i podkreśla, że jest to imię prorocze, a równocześnie, że jest przymiotem osoby, życia i dzieła Świętej. a więc Klara - Jasna. Wasza nazwa pospolita i nie tylko pospolita, bo wręcz urzędowa - to klaryska. a klaryska to znaczy mająca udział w jasności św. Klary. Tak to trzeba sobie uświadomić. Jest to wobec tego jakieś szczególne zadanie, jest tu coś z proroctwa, żeby być podobną do świętej swojej Matki - Patronki, nie tyle z ubioru, który się od jej czasów zmieniał, ale być podobną z życia - bo Klara to jest to samo co święta. Zawsze w języku kościelnym, w języku liturgii, źródeł, świętość jest przedstawiona jako jasność. Takie jest też powołanie sióstr klarysek do świętości osobistej i do promieniowania świętością. Bo jeżeli jest się jasnym, to się promieniuje. a więc świętość nie tylko zamknięta w swym sercu, ale też promieniująca, bo taką właśnie była świętość Matki Klary. Amen


2 dzień Nowenny - 3 sierpnia 2003r.
Rysy świętości Klary I


Proszę sióstr!
Św. Matka Klara w swoim Testamencie tak zaczyna:
W tImię Pańskie. Amen. Wśród różnych dobrodziejstw, które otrzymałyśmy i co dzień otrzymujemy od hojnego Dawcy, Ojca miłosierdzia, i za które powinnyśmy chwalebnemu Dobroczyńcy całym sercem dziękować, jest wielkie dobrodziejstwo naszego powołania; im zaś ono jest doskonalsze i większe, tym więcej jesteśmy Bogu dłużne. Dlatego Apostoł mówi: Uznaj swoje powołanie. Syn Boży stał się dla nas drogą, którą nam pokazał i której nas uczył słowem i przykładem święty nasz Ojciec Franciszek, prawdziwy Jego miłośnik i naśladowca.

Wczoraj rozważaliśmy imię Klary - Jasna. Przeczytany fragment Testamentu mówi o Jej powołaniu. Oczywiście w ogólnym znaczeniu to powołanie do świętości. w związku z tym trzeba scharakteryzować Jej życie. Te rysy Jej życia, które wykreślą drogi Jej osoby, osoby wierzącej i świętej w pełni dojrzałości. Te rysy świętości życia Klary niech będą przedmiotem obecnego krótkiego rozważania i jutrzejszego.

Była pracowitą orantką, która zawierzyła całe swoje życie, jego rzeczywistość Jezusowi, nie popadając w  jakąś duchową fikcję. Dlatego przed chwilą powiedziałem - orantka, ale pracowita, orantka w duchowej rzeczywistości, pracowita w swoich warunkach życia. Drugi rys św. Klary to dojrzewanie Jej świętości w  cieniu Krzyża. Oczywiście ta duchowość Jej skierowana do Krzyża Chrystusowego (zresztą bardzo wyraźnie jawi się to w Listach do św. Agnieszki Praskiej) była zgodna z duchowością tamtej epoki. a jak Ona sama mówi w Testamencie, to służenie Chrystusowi, to życie wg Ewangelii, wskazał Jej św. Ojciec Franciszek, który był właśnie szaleńcem Krzyża. Nic dziwnego, że ta duchowość pasyjna była zgodna z ogólną tendencją duchowości tamtej epoki, ale też jak najbardziej bliska św. Franciszkowi. Dlatego nie można prawdziwie zbliżać się nie tylko sercem, ale nawet i myślą - historyczną myślą - do Klary bez widzenia Jej przy Krzyżu.

W tżyciu św. tKlary jest cała seria bardzo znaczących rysów. Dzisiaj odczytuje się je z rozwagą i z sensem krytycznym, by określić Jej profil - profil osoby dojrzałej, w wierze ale tak samo dojrzałej w życiu. Tą całą serię rysów w życiu św. Klary wyrażamy jak najbardziej w Litanii ku Jej czci. Badacze życia św. Klary wskazują na to, że była Ona osobą bez pustych obszarów. a więc jakaś duchowa uniwersalność i nie tylko duchowa, bo wprowadzona w życie wspólnotowe, zakonne. a więc jakaś pełnia chrześcijańskiego życia. Przede wszystkim to Jej życie chrześcijańskie nie tylko miało swoją pełnię bez pustych obszarów, ale Jej wiara nie znała żadnego odchylenia, a przecież były to czasy wielu odchyleń, wielu herezji. Ona była prawdziwie chrześcijanką według Kościoła rzymskiego, a równocześnie miała tę najlepszą świadomość własnej realności, świadomość siebie, kim jest, a  właściwie kim jest w Kościele. Równocześnie kształtowała swoje życie z dnia na dzień. Wiemy, że w murach San Damiano w głębokiej zgodności z otoczeniem. a to otoczenie, to nie tylko same siostry klasztoru San Damiano - to otoczenie było szersze, jako że szybko Jej sława przekroczyła mury klasztoru, obejmując Asyż i okolice poza Asyżem.

Jest rzeczą znamienną, i to już w tym fragmencie początkowym Testamentu było widoczne, że Ona zaczyna Testament od wdzięczności Ojcu Miłosierdzia. Właśnie Bóg - Ojciec. Jej życie było prawdziwą manifestacją miłości Ojca w znaczeniu miłości Boga dla niej samej i dla Jej wspólnoty, jak właśnie widać ze słów Testamentu. Ale też była to manifestacja miłości Jej, a przez to i miłości wspólnoty zakonnej. Wymiana miłości. a Bóg Ojciec - to Bóg miłosierdzia, który roztacza opiekę, chroni Jej życie i życie Jej współsióstr. Oczywiście Ona nie tylko myślała o  siostrach, które były z  nią aktualnie w  klasztorze - tych pięćdziesięciu - ale o wszystkich przyszłych siostrach, których Ona została Matką. a więc obszar Jej miłości, najpierw skierowanej ku Bogu jako Ojcu, rozszerzał się naturalnie na miłość bliźniego. a w pierwszym rzędzie wśród tej miłości bliźniego - na miłość współsióstr. Św. Paweł Apostoł powiedział o sobie, że więcej pracował aniżeli inni Apostołowie, ale od razu zaznaczył, że to łaska Boża działała w nim, tylko że ta łaska Boża dawana mu nie była próżna - była owocna. Właśnie św. Matka Klara była taką osobą, w której łaska Boża już od początku, a nawet można powiedzieć przed Jej urodzeniem, już działała na nią i w niej. Ta łaska Boża nie była w niej próżna, lecz była owocna. Co więcej - osiągnęła w niej pełnię. Bo pełnia łaski dopiero wtenczas staje się tą pełnią, gdy nie tylko zostaje przyjęta przez człowieka, ale zostaje doskonale wykorzystana, gdy otrzymuje ona doskonałą współpracę ze strony człowieka - jego umysłu i jego serca. Klara jest więc osobą, w której łaska Boża nie była próżna, ale osiągnęła pełnię. Tutaj rodzi się osobista refleksja nad łaską Bożą, którą nam Ojciec niebieski daje przez Jezusa Chrystusa w  Duchu Świętym i żąda, i oczekuje naszej wiernej współpracy na co dzień w tych naszych zwyczajnych realiach życia. Ona, dla której życie duchowe nie było fikcją, ale było największą realnością; Ona, która osiągnęła pełnię życia w łasce Bożej - jest nam tu wspaniałym przykładem, wspaniałym wzorem. Amen. w której łaska Boża nie była próżna, ale osiągnęła pełnię. Tutaj rodzi się osobista refleksja nad łaską Bożą, którą nam Ojciec niebieski daje przez Jezusa Chrystusa w  Duchu Świętym i żąda, i oczekuje naszej wiernej współpracy na co dzień w tych naszych zwyczajnych realiach życia. Ona, dla której życie duchowe nie było fikcją, ale było największą realnością; Ona, która osiągnęła pełnię życia w łasce Bożej - jest nam tu wspaniałym przykładem, wspaniałym wzorem. Amen.


3 dzień Nowenny - 4 sierpnia 2003r.
Rysy świętości Klary II


Proszę sióstr!
Wczoraj ogłosiłem, że rysach świętości św. Klary najpierw jest jakieś wielkie zaufanie do Boga Ojca, zaufanie do Bożej Opatrzności. Naturalnie łączyło się to z Jej skrajnym ubóstwem - bo jako w  ten sposób uboga, zależała właśnie niejako całkowicie od Bożej Opatrzności. i właśnie Ona - ewangelicznie uboga - pokazywała swoją miłość do Boga Ojca jako tego, który chroni życie Jej i  Jej współsióstr. a druga myśl wczorajsza to była ta, że łaska Boża nie była w niej próżna, ale przy Jej doskonałej współpracy osiągnęła w Niej pełnię. w dalszym rozważaniu rysów życia św. Klary trzeba przede wszystkim podkreślić Jej modlitwę. Otóż bł. papież Jan XXIII nazwał Jej modlitwę inteligentną, tzn. że modlitwa chrześcijańska powinna otwierać oczy na rzeczywistość. Rzeczywistość własną, osobistą i  rzeczywistość społeczną. i modlitwa inteligentna ma unikać robienia z  modlitwy tworu wyobraźni, bez związku z życiem. Więc ważne jest spostrzeżenie bł. Jana XXIII, że modlitwa Klary była modlitwą inteligentną.

Św. Klara w  historii życia zakonnego jest twórczynią kontemplacji. Kontemplacji w formie adoracji, zwłaszcza adoracji Najświętszego Sakramentu, bo przedtem jakiejkolwiek adoracji właściwie nie było - dopiero po Soborze Laterańskim IV, gdyż Sobór położył nacisk na kult Eucharystii. Właśnie Klara wprowadziła w  życie swoje i swojej wspólnoty tę kontemplację w postaci adorację Najświętszego Sakramentu i  tę kontemplację Klary słusznie podkreślają wszyscy autorzy. i właśnie chodzi tutaj o  ten model modlitwy inteligentnej. Modlitwy, która dociera do głębi serca, ale równocześnie ma aspekt surowy, aspekt rzeczywistości albo powiedzmy lepiej - aspekt surowej rzeczywistości. Intensywność Jej modlitwy przejawiała się przede wszystkim w tym, że poprzez modlitwę Klara zwracała wciąż życie swoje ku Jezusowi Chrystusowi - Jezusowi Ewangelii. Dlatego Jej modlitwa to nie tylko pobożna czynność, jak to zwykle bywa u ludzi wierzących, czynność częstsza czy rzadsza. Modlitwa św. Klary była jakby częścią Jej osoby - ciągle zwrócona do Jezusa Chrystusa. Ale równocześnie modlitwa św. Klary wiązała się z potrzebami otoczenia i tego najbliższego - z  potrzebami klasztoru i  potrzebami szerszymi. Wystarczy tutaj przypomnieć przykład Jej gorącej modlitwy i to modlitwy eucharystycznej za siostry przerażone napadem Saracenów i  modlitwy nieco późniejszej, o uwolnienie miasta Asyżu z oblężenia Vitalisa z Aversa. Tak więc pierwszy rys Jej modlitwy, to jakby zwrócenie całego życia ku Chrystusowi Ewangelii, a  drugi rys, to jakby związek z potrzebami otoczenia. Modlitwa św. Klary, ta zwrócona ku Chrystusowi, była w cieniu Krzyża, a może lepiej powiedzieć w blasku Krzyża. w procesie kanonizacyjnym Jej współsiostry z  San Damiano zeznawały o  Jej pragnieniu męczeństwa. Powtarzało się to w  kilku zeznaniach. Gdy Klara dowiedziała się o  męczeństwie pierwszych pięciu braci w  Maroko w  1220, wyraziła wtedy pragnienie męczeństwa. Oczywiście pragnienie męczeństwa wiąże się z  Chrystusem Ukrzyżowanym, a  więc jest jakoś w  blasku Krzyża. w swym kulcie Jezusa Ukrzyżowanego Klara była podobna do św. Ojca Franciszka, który w  swojej wyprawie na Wschód niejako zasadził tam krzyż jako znak pokoju. Bo to była wojna krzyżowa. Św. Franciszek znajdował się wśród krzyżowców, którzy walczyli z  Mauteranami. Oni nieśli znak krzyża, mieli go na swych szatach, ale ten znak krzyża był znakiem wojny. Natomiast św. Franciszek głosił pokój, więc niejako zasadził krzyż jako znak pokoju. Ale to, że św. Klara wyraziła pragnienie męczeństwa, to był fakt, który siostry mieszkające z  nią pamiętały, ale o  wiele ważniejszą rzeczą Jej wspólnoty z  Chrystusem cierpiącym, było długoletnie cierpienie Klary - 28 lat choroby, która narastała aż do śmierci, chociaż nie wiemy jaka to była choroba. Na pewno to Jej wielkie ubóstwo powodowało niedożywienie, a więc jakiś chroniczny stan niedożywienia, bo dla Klary ubóstwo to nie była liryka, to była twarda rzeczywistość, ale trzeba powiedzieć, że nie z tego powodu Klara umarła. Klara nie umarła z  głodu. Dyskutują też autorzy, dlaczego Klara będąc chorą pościła do końca, a  te posty były surowe. Ona w Liście do św. Agnieszki z Pragi wyraźnie powiedziała, że do postu zobowiązane są siostry zdrowe, a  chore mają mieć tutaj pewne ulgi. Ona dla siebie tej zasady nie stosowała, a  przecież jak na ówczesne warunki żyła dość długo. To znaczy, że nie umarła z powodu tego skrajnego ubóstwa, tego wycieńczenia z głodu. Tak więc i w tym wypadku równocześnie było to Jej wielkie zawierzenie Opatrzności Bożej w Jej skrajnym ubóstwie, które musiało jakoś osłabiać Jej siły, a z drugiej strony był Jej ścisły związek z Jezusem Chrystusem cierpiącym i  Ukrzyżowanym. Na końcu tego rozważania przytoczmy zakończenie Testamentu św. Klary: wąska jest droga i ścieżka, i ciasna brama, którą się idzie i wchodzi do życia, a mało jest tych, którzy nią idą i  wchodzą. a  jeśli są tacy, którzy nią idą przez jakiś czas, to tylko bardzo nieliczni trwają na niej do końca. Błogosławieni, którym dane jest iść tą drogą i  wytrwać na niej aż do końca. Wszedłszy więc raz na drogę Pańską, uważajmy, abyśmy nigdy z  niej, w  żaden sposób nie zboczyły z  własnej winy, przez niedbalstwo lub niewiedzę, i  nie przyniosły wstydu tak wielkiemu Panu, Jego Matce Dziewicy, świętemu naszemu Ojcu Franciszkowi, Kościołowi tryumfującemu, a także walczącemu. Dlatego klękam przed Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa, aby przez zasługi chwalebnej Dziewicy, świętej Jego Matki, świętego Ojca naszego Franciszka i  wszystkich świętych, sam Pan, który dał dobry początek, dawał wzrost i wytrwanie do końca. Amen.


4 dzień Nowenny - 5 sierpnia 2003r..
Opuścić dobra doczesne dla wiecznych


Proszę sióstr!
Św. Klara kontaktowała się ze św. Agnieszką z Pragi. Do naszych czasów pozostały cztery Listy św. Klary do Agnieszki. Dzisiaj w tej Nowennie wykorzystujemy 1 List. Ten pierwszy List napisała Klara do Agnieszki, gdy Agnieszka, córka królewska, już postanowiła poświęcić się Bogu, ale jeszcze nie była klaryską, dopiero przygotowywała klasztor. w międzyczasie cesarz Fryderyk poprosił ją o rękę. Ona jednak odmówiła. i właśnie św. Klara w tym 1 Liście tak napisała: Szlachetna sława waszego świętego postępowania i życia dotarła nie tylko do mnie, ale rozeszła się chwalebnie prawie po całym świecie; cieszę się z tego w Panu bardzo i raduję; nie tylko ja sama mogę się z tego cieszyć, ale i  wszyscy, którzy służą lub pragną służyć Jezusowi Chrystusowi. Odrzuciliście to wszystko, a  całą duszą i  sercem obraliście raczej najświętsze ubóstwo i  niedostatek materialny, biorąc sobie Oblubieńca szlachetniejszego rodu, Pana Jezusa Chrystusa, który wasze dziewictwo zachowa zawsze nieskalane i nienaruszone.

Klara - Jasna; oczywiście nie chodzi tutaj o jakąś jasność fizyczną, lecz duchową, a nawet jasność Bożą. Św. Paweł Apostoł w 2 Liście do Koryntian mówi, że chodzi o jasność poznania chwały Bożej. Jest to wobec tego jasność wiary, jakby olśnienie Bogiem w Jezusie Chrystusie. Wszak Chrystus jest odblaskiem Ojca i jako odblask Ojca jest światłem świata. i właśnie gdy mówimy o Klarze jako jasnej mamy na myśli tę, która miała uczestnictwo w  tym świetle Bożym od Ojca przez Jezusa Chrystusa, aby życie Jezusa stało się widoczne w  Jej śmiertelnym ciele. a więc uczestnictwo w  Krzyżu Jezusa Chrystusa. Dlaczego - bo tylko Krzyż Chrystusa jest zbawczy. Jak mówi św. Paweł Apostoł: nosimy nieustannie w  ciele naszym konanie Jezusa. a św. Klara to konanie Jezusa nosiła w sobie podczas swej choroby przez 28 lat. Słuchajmy dalej św. Pawła Apostoła z  tego 2 Listu do Koryntian, iż niewielkie utrapienia nasze obecnego czasu, gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas. Jakże głęboko św. Klara zrozumiała tę prawdę. i dlatego wpatrywała się nie w  to co widzialne, ale w  to co niewidzialne. Dlatego też św. Agnieszka odmówiła ręki cesarzowi, rezygnując z tego co widzialne - z  małżeństwa szlachetnego w  oczach ludzi, a  wpatrywała się w  to co niewidzialne - dlatego stała się oblubienicą Jezusa Chrystusa - oblubienicą Boga. Nasze szczęście na ziemi, oczywiście, ogranicza się do czasu naszego życia i dlatego podlega zwątpieniu. Św. Paweł mówi: nie poddajemy się zwątpieniu; chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Jest tutaj problem wiary w  życie wieczne, bo wiara w  Boga wymaga równocześnie wiary w  życie wieczne. Życie doczesne, ziemskie, kiedy ten nasz człowiek zewnętrzny niszczeje, podlega zwątpieniu. Człowiek wewnętrzny, czyli wierzący w Boga i życie wieczne, odnawia się z  dnia na dzień - dlatego, że jest coraz bliżej granicy wieczności. Innymi słowy, podczas gdy z biegiem czasu tracimy nadzieję doczesną, to wzmaga się w nas nadzieja na życie wieczne. Św. Klara zrozumiała to już w pierwszej młodości. Posłuchajmy jeszcze Jej słów z  1 Listu do św. Agnieszki. Najpierw symbolicznie przedstawia troskę o  nią Jezusa, którego wybrała za oblubieńca: Jego potęga jest większa, szlachetność wyższa, spojrzenie piękniejsze, miłość słodsza i cały wdzięk wytworniejszy. On już was wziął w s woje objęcia, pierś waszą ozdobił drogimi kamieniami, w  wasze uszy włożył bezcenne perły, a  całą przystroił ślicznymi, jaśniejącymi klejnotami i uwieńczył głowę złotą koroną mającą znak świętości.

Kontemplacja jest to wpatrywanie się w bezmiar chwały przyszłego wieku. a więc wpatrywanie się w to, co niewidzialne - trzeba zwyczajnego poznania. Przez jedno z Jezusem stale mamy się odnawiać wewnętrznie, wzmacniać na zbawienie wieczne, które w  sobie jest bliższe. i jeszcze na zakończenie słowa św. Klary do św. Agnieszki: Jest to naprawdę wielka i  godna pochwały zamiana: opuścić dobra doczesne dla wiecznych, wysłużyć sobie dobra niebieskie zamiast ziemskich, za jedno otrzymać sto i  posiąść szczęśliwe życie wieczne. Dlatego z miłości do Chrystusa uważałam za stosowne, jak tylko mogę, pokornie prosić i błagać waszą dostojność i świątobliwość: bądźcie mężną w świętej służbie, wzrastajcie z dobrego w  lepsze, z cnót w cnoty, aby Ten, któremu służycie całym stęsknionym sercem, raczył wam udzielić upragnionej nagrody. Amen


5 dzień Nowenny - 6 sierpnia 2003r.
Portret Klary
Św. Klara, Bazylika św. Klary w Asyżu. Anonim. 1283r.


Proszę sióstr!
Otrzymałem do wglądu książkę "Immagini di Chiara d`Assisi", w które są wizerunki św. Klary od początku, aż do roku obecnego. Przeważnie są to wizerunki z  terenu Asyżu, Włoch i niektóre jeszcze inne. Najstarszy wizerunek pochodzi z 1260r. Wtedy gdy Bazylika św. Klary była już na ukończeniu, ale jeszcze nie była konsekrowana. Natomiast najpiękniejszy i chyba najbardziej wierny wizerunek to ten z  roku 1283, kiedy jeszcze artysta mógł pamiętać św. Klarę. Jak widać Klara jest stale przedmiotem zainteresowania, również twórców, różnego rodzaju artystów, mniejszych czy większych. i  właśnie w  dzisiejszym rozważaniu mam na myśli portret Klary. Oczywiście nie chodzi o podobieństwo fizyczne, ale o postać duchową, czyli o  wizerunek religijno - moralny i ascetyczny. Tylko, że św. Klara to postać dawna - 800 lat przecież minęło. i właśnie tutaj jest trudność dodatkowa. Jednak mamy to szczęście, że nie musimy sięgać do tak zwanego commune sanctorum, bo mamy Jej pisma. w Polsce jest mało znana, mało jest osób noszących Jej imię, zwłaszcza poza zakonami, a jeżeli jest znana, to często z przekazów niewystarczających, dlatego bywają obrazy zniekształcone, albo zatarte, wynikające z  dowolnej interpretacji, często zeświecczone, bez istotnej motywacji, a istotną motywacją jest przecież ewangeliczna. w literaturze - nawet katolickiej, w środkach przekazu, żywej dyskusji, Klara ma zapewne portret danego pisarza, filmowca, twórcy, który ją przedstawia. Bywają Jej laickie obrazy, że była romantyczną przyjaciółką Franciszka, że była kontestatorką społeczną, że była pewnego rodzaju emancypantką średniowieczną, a z drugiej strony bywają Jej wizerunki religijne, ale przesadne. Same Źródła insynuują taką przesadę. Bo Źródła są o Niej jako o świętej. To jest hagiografia, pisana dla zbudowania czytelników. Łatwo z tych Źródeł wywnioskować, że Klara jest jakąś jakby istotą nie z tego świata. Istotą do podziwiania i do kultu, a nie do naśladowania. Chociażby ten wizerunek pojawiający się w  sztuce, że Ona samym ukazaniem się swoim przeraziła i przepędziła watahę Saracenów.

Żeby być klaryską, trzeba mieć w sobie prawdziwy portret swej Matki i Mistrzyni. Oczywiście o ile to możliwe. a więc najpierw trzeba się pozbyć narosłych zniekształceń i zaciemnień Jej profilu. To tak jakby usunąć przemalówkę ze starego obrazu. Po drugie trzeba poznać św. Klarę z najstarszych Źródeł, z Jej własnych pism i ze świadectw tych, którzy Ją znali. Bo nie wystarczy "rzucić" Klarę, albo inaczej mówiąc "wrzucić" w nas Klarę na swój własny obraz. Tak robią pisarze, artyści, filmowcy, ale też to zniekształcenie obrazu Klary może dokonać się przez pseudo - naśladowczynie. o św. Franciszku i o św. Klarze rosły legendy np. takim utworem są Fioretti św. Franciszka (Kwiatki św. Franciszka). Jest to otaczanie Jej nimbem świętości i cudowności. Są to oczywiście portrety wtórne. Ale bywają też życiorysy św. Klary, które dają wtórny portret, chociażby ten życiorys w języku polskim napisany pod koniec XIX w., wydany w Warszawie, który jest na wskroś ascetyczny. Dzisiaj mamy do dyspozycji również w języku polskim Źródła św. Franciszka i św. Klary. Mamy też już życiorysy i opracowania zagadnień ich dotyczących. i dlatego możemy poznać dziś św. Klarę nie tylko z portretów wtórnych, ale według portretów pierwotnych. Przykładem takiego życiorysu i takiego portretu jest opracowani Dhonta "Klara wśród swoich sióstr". Najważniejsze źródła, które nam rysują św. Klarę, to Jej własne pisma: Reguła, Testament, Listy, Błogosławieństwo. a na drugim miejscu to oczywiście Jej proces kanonizacyjny, Legenda brata Tomasza z Celano, który ją dobrze znał, Bulla kanonizacyjna, przywileje ubóstwa. Nie musimy iść ku świętej Klarze po omacku, w ciemność. Mamy Jej wyraźny profil. Obyśmy w sposób właściwy przyjmowali Jej wzór, wzór Matki, wzór Mistrzyni - zwłaszcza w życiu duchowym. Amen.


6 dzień Nowenny - 7 sierpnia 2003r.
Dwumian powołania Franciszka i Klary


Proszę sióstr!
W czasie tych krótkich rozważań nie opowiadam życiorysu św. Klary, bowiem siostry ten życiorys dobrze znają. Ale pewne zagadnienia są ważne i  dzisiaj też będzie takie jedno zagadnienie, które nabrało rozgłosu ustami Jana Pawła II. Bo kiedy Ojciec święty Jan Paweł II 12 marca 1982 r. - tam przy grobie św. Klary - między innymi powiedział: jest naprawdę trudno rozłączyć te dwa imiona - Franciszka i Klary, nazwał ten związek świętych dwumianem. Otóż przypomnijmy sobie elementy owego dwumianu. Najpierw był to dwumian w  dramaturgii powołania, gdzie Franciszek był niejako reżyserem, a  Klara aktorem. Oczywiście mam na myśli powołanie św. Klary. i dzisiaj są podobne powołania. Na przykład Służebnica Boża Klara Szczęsna, współzałożycielka Zgromadzenia Sióstr Sercanek, która uciekła z  domu przed wydaniem jej za mąż, co zaplanował jej ojciec. a znam jedną z sióstr, która uciekła z domu do zgromadzenia dlatego, że rodzice jej, a zwłaszcza matka, nie pozwalali jej na wstąpienie do zakonu. Chcieli ją potem odebrać, a kiedy ona była już siostrą zakonną, po ślubach nawet wieczystych, to jej matka nie chciała jej widzieć we własnym domu.

Ale była różnica między Franciszkiem a  Klarą właśnie w  tym powołaniu i  konsekwencjach powołania. Mianowicie św. Franciszek całkowicie zerwał z rodziną, mimo że pozostał w Asyżu. Oświadczył wobec biskupa: odtąd już nie będę mówił ojcze Bernardone, ale tylko Ojcze nasz, któryś jest w niebie. Natomiast św. Klara spowodowała swą ucieczką z domu reakcję rodziny, ale z rodziną nie zerwała, tym bardziej, że ojciec Jej nie interweniował, tylko krewni, a  potem po śmierci ojca, Jej siostry i  matka przyłączyły się do niej we wspólnocie klasztoru San Damiano. tała się niejako propagatorką powołania we własnym domu. Rodzina była przeciw Klarze i Agnieszce, Jej siostrze, ale nie była przeciw Franciszkowi, choć przecież to On tutaj zadziałał - był wobec Niej reżyserem. Dlaczego przeciw Niemu nie wystąpili? Prawdopodobnie z  dwóch przyczyn. Najpierw z  powodu różnicy społecznej. Familia Klary i Ona należały do maiores, była to rodzina szlachecka, rycerska. Franciszek i Jego bracia, ale zwłaszcza On - należał do minores, do mieszczan, pospólstwa. i  wtedy gdyby oni skierowali atak na Franciszka, to przy tak napiętej sytuacji, jaka była wtenczas między maiores a minores, mogli wśród owych minores wywołać burzę. Powinni się bać tego tłumu. a  druga racja - Franciszek i bracia byli już przyjęci do duchownych, otrzymawszy od papieża tonsurę. Wobec tego jako duchownych chronił ich immunitet Kościoła; więc gdyby się rodzina Klary skierowała przeciw niemu, to wtedy miałaby sprawę z  biskupem, a  może nawet ze Stolicą Apostolską. To takie przypomnienie tych faktów.

Św. Klara zapisała: przyrzekłam Franciszkowi posłuszeństwo - właśnie wtedy w Porcjunkuli. To jeszcze nie były śluby rad ewangelicznych, śluby kanoniczne, ale było to posłuszeństwo, tak jak dziecka ojcu. a  modelem tego posłuszeństwa było posłuszeństwo w  zakonach mniszych, gdzie opat, czy w żeńskich opatka, to ojciec, matka, a inni członkowie jako synowie czy córki. i dlatego św. Klara zwie Franciszka Ojcem, a  nie bratem, a  siebie nazywa Jego roślinką. Dlatego, że pod Jego opieką był II Zakon. Wobec tego był On założycielem. Tę roślinkę Klarę i  Jej siostry z  San Damiano wziął w  opiekę kardynał Hugolin - czyli Kościół, i  nadał regułę w  1218. Było to kanoniczne ustanowienie Zakonu. Wobec tego powołanie św. Klary było spontaniczne i  franciszkańskie. Tak samo powstanie II Zakonu. a  dopiero potem stało się kanoniczne i  eklezjalne. Znów posłuchajmy św. Klary z  Jej Testamentu: Pan dał nam błogosławionego Ojca naszego Franciszka jako założyciela, zasadźcę i podporę naszą w służbie Chrystusowi i w tych rzeczach, jakie przyrzekłyśmy Bogu i samemu naszemu Ojcu, a On dopóki żył zawsze słowem swoim i  działaniem pieczołowicie kształcił i pielęgnował nas, swoją roślinkę. Jest dość zastanawiające, że dzisiaj ci, którzy piszą, mówiąc o  św. Klarze właśnie podkreślają to, że Ona nazwała się roślinką św. Franciszka, ale jakoś uchodzi ich uwagi fakt, że Klara pisze, iż Franciszek pielęgnował nas - swoją roślinkę. a więc wspólnotę całą, a nie tylko Ją - Klarę. Stąd ten dwumian powołania Franciszek - Klara rozciąga się na powołanie wspólnoty - wtedy San Damiano. On przecież zapowiedział powstanie tego klasztoru, jak stwierdza św. Klara. On uzyskał ten klasztor u biskupa, On przygotował go na zamieszkanie, czyli już był tym zasadźcą, a  później za pomocą swego słowa i  pisma kształtował życie powstałej wspólnoty, czyli dawał im protoregułę. Niestety mamy tylko dwa fragmenty w pismach św. Klary, zawierające pouczenia św. Franciszka, a nie mamy innych. Poza tym to On dał braci do opieki duchowej i materialnej nad wspólnotą sióstr. On wpłynął na Klarę, żeby przyjęła obowiązki Ksieni, a  Klara we współpracy z Franciszkiem obrała naturalnie ubogi i pokorny sposób życia według Ewangelii. Dlatego mówi w Testamencie: potem jak najwyższy Ojciec niebieski raczył z  miłosierdzia swego i łaski oświecić me serce, bym zaczęła czynić pokutę za przykładem i  według nauki błogosławionego Ojca naszego Franciszka, w  krótkim czasie po jego nawróceniu ja razem z kilkoma siostrami, jakie Pan dał mi wnet po moim nawróceniu, dobrowolnie przyrzekłam mu posłuszeństwo, zgodnie z inspiracją jakiej Pan nam udzielił za pomocą J ego chwalebnego życia i nauki. a  jeszcze przypomnijmy inne Jej słowa z  Testamentu: Bóg Ojciec bowiem zrodził nas jako małą trzódkę w swoim świętym Kościele za pośrednictwem słowa i  przykładu św. Ojca naszego Franciszka właśnie dla naśladowania ubóstwa i pokory swojego umiłowanego Syna i Jego chwalebnej Matki - Dziewicy.

Tak więc II Zakon - Zakon sióstr, ma Franciszka za Ojca, a Klarę za Matkę. Ojciec Święty Jan Paweł II tam w Bazylice św. Klary przemawiając do sióstr, a raczej kończąc modły o pokój - bo wiemy, że modły te odbywały się w Asyżu - wskazał na dwumian Franciszka i  Klary, na dwumian grobów. a więc ten dwumian Franciszek i Klara zaczął się od początku, od powołania św. Klary i trwał aż do grobu. a  jeszcze się ten dwumian rozszerzył na obydwie bazyliki asyskie, na bazyliki ich grobów - Franciszka i  Klary. z  tego wszystkiego wynika dwumian zakonów. Stąd też w historii Zakon braci zyskał nazwę I-go, Zakon sióstr II-go - czyli dwumian. Czterej generałowie, w  czasie poprzedniego Jubileuszu, między innymi w  swoim liście zapisali: "to jedyne ewangeliczne życie skonkretyzowane w  różnorodności form zależnie od osób, czasów i miejsc wymaga, by nie rozdzielać tego, co sam Pan zjednoczył. Amen." Czyli ten dwumian Franciszek - Klara realizuje życie w dwumianie obydwu Zakonów. Na zakończenie modłów o pokój 27 października w 1886 r. Ojciec święty zaznaczył, że Franciszek i Klara dają nieustanną lekcję dla wszystkich mężczyzn i kobiet naszych czasów. Oczywiście nie tylko dla członków i i II Zakonu, ale dla wszystkich mężczyzn i  kobiet naszych czasów, ukazując ich jako męża pokoju i  kobietę modlitwy w służbie powszechnego pojednania w sprawiedliwości i miłości. Amen


7 dzień Nowenny - 8 sierpnia 2003r.
Rozkwit klasztorów klariańskich


Proszę sióstr!
Wiemy, że w niecałe dwa lata po śmierci św. Franciszka protektor zakonu kardynał Rinaldo wystosował pismo do klasztoru w  San Damiano, a  więc do Matki Klary. w tym piśmie już wymienił 24 klasztory Ubogich Pań w  Italii, a  więc już z tego listu widać, że bardzo prędko rozszerzał się II Zakon św. Franciszka, nazwany później Zakonem Świętej Klary. i również bardzo prędko poza Italią, bo już w roku 1228 powstał klasztor w Pampeluna, a kilka lat później w  Pradze zbudowała i  założyła klasztor św. Agnieszka. Historycy mówią, że za życia św. Klary było już ok. 80 - ciu wspólnot, z tych 19 w  Hiszpanii. Jakie było ich życie? z dokumentów fundacyjnych widać, że życie to było proste i ubogie, albo nawet bardzo proste i  ubogie. Drugi rys to modlitwa - bardzo intensywna, ale modlitwa w duchu Kościoła i według liturgii Kościoła. Życie tych wspólnot było uporządkowane zachowaniem klauzury. Ale klauzura była ukierunkowana na wzmożenie życia chrześcijańskiego. Poza tym wewnętrznie w tych wspólnotach, relacje między siostrami były proste, mianowicie każda wspólnota była samodzielna, tak jak dzisiaj, wobec tego we wspólnocie wszystkie siostry dobrze się znały - i to właśnie pomagało tym bezpośrednim relacjom. Natomiast gdy chodzi o problemy ogólne, to wiemy, że tym problemem już od początku była sprawa własności, która potem ulegała ewolucji. i  trzeba też w  tym problemie ogólnym zaznaczyć, że istniał wtenczas poprawny stosunek między strukturą prawną, kanoniczną, kościelną, a  Ewangelią. Już tutaj w tym problemie, takiego poprawnego stosunku między strukturą prawną a  Ewangelią, widać równowagę życia pierwszych wspólnot. Mianowicie równowagę pomiędzy natchnieniem ewangelicznym, a  konkretnymi sposobami realizacji Ewangelii. Tutaj była pewna różnica między wspólnotami sióstr, a wspólnotami braci mniejszych. Ponieważ bracia mniejsi nie mogli uniknąć popadnięcia w  instytucje, zwłaszcza wtedy, gdy już Kościół życzył sobie ich działalności duszpasterskiej, misyjnej i  jeszcze jakiejś innej. Bracia z trudem utrzymywali podstawowe wartości orędzia franciszkańskiego w  tych właśnie strukturach kanonicznych. Zresztą tak jest do dzisiaj. Taką strukturą dzisiejszą jest prowadzenie parafii. Pierwsze klaryski natomiast nie musiały zapłacić takiej wysokiej ceny na rzecz mechanizmów instytucjonalnych. Mogły wyraźniej żyć duchem, czy też literą Ewangelii. Co temu sprzyjało? Oczywiście najpierw wzór św. Franciszka i św. Klary. Dalej domy ówczesne były ubogie, małe, a więc były bardziej stosowne do życia ewangelicznego. Te wspólnoty były aktywne, o  bezpośrednich wewnętrznych relacjach. Ideał ewangeliczny był wtenczas u nich jasny, utrzymywany był ze stałością i wiernością. Oczywiście do tej stałości i  wierności przyczyniał się pewien żeński konserwatyzm w  tych wspólnotach, jak również samodzielność klasztorów, o  której już wspomniałem przedtem, to znaczy, że uniknęły tych struktur organizacyjnych, którym musieli podlegać bracia mniejsi. i  to pragnienie ideałów ewangelicznych i  życie tymi ideałami powodowały niejako wiosenny rozkwit życia klariańskiego. i  to właśnie uchroniło je przed wieloma nieużytecznymi udrękami. w  tym wszystkim pulsowała niejako prawda Jezusa Chrystusa. Brat Tomasz z Celano w swojej Legendzie - życiorysie, o św. Klarze mówi najpierw w pierwszym życiorysie św. Franciszka, a później w życiorysie św. Klary, że sława Jej cnót szerzyła się wokoło. Jego słowa: za pomocą swego przykładu dziewica Klara zrodziła tak wielkie potomstwo, że zdała się spełnić wypowiedź proroka - liczniejsze są dzieci porzuconej, niż dzieci mającej męża. Oczywiście tym prorokiem był Izajasz. i  również brat Tomasz z Celano wspomina, że już za życia św. Klary Jej sława docierała do innych krajów i to nawet dalekich. To przyczyniało się do konkretnego wpływu na życie wielu osób. Jak on zapisał: w  świecie wzrasta zachowanie czystości, św. Klara jest przewodniczką, która otwiera drogę i  przywraca aktualność stanowi dziewiczemu. Natomiast w życiorysie św. Agnieszki z Pragi, zwanym Legendą o  św. Agnieszce, w  rozdziale trzecim, zatytułowanym: "Jak szczęsna dziewica wstąpiła do zakonu św. Klary" - tzn. jak wstąpiła Agnieszka Praska, autor zaznacza, że za przykładem Agnieszki wiele znamienitych osób w  różnych częściach Polski zaczęło budować klasztory. Bardzo liczne dziewice i wdowy wstępowały do klasztoru i żyjąc w ciele, jakby poza ciałem, prowadziły życie godne nieba. i  wiemy, że tą pierwszą klaryską na ziemiach polskich była błogosławiona Salomea. Ta szczególna patronka także tego klasztoru. o niej postaram się parę słów powiedzieć jutro. Amen.


8 dzień Nowenny - 9 sierpnia 2003r.
Błogosławiona Salomea wśród świętych


Proszę sióstr!
Każdy z  nas ma patrona ze chrztu świętego. Bywa też, że bardziej czcimy innych, tych najbliższych Jezusowi, jako swoich patronów: Maryję, Józefa, Apostołów. Ale mamy też patronów naszych zakonnych, polskich i  wśród nich błogosławioną Salomeę Piastównę. Patronka zakonna, polska i  tu - w  klasztorze sióstr - domowa. Kościół kocha świętych, ich dzieła ich obecność - tzn., że Kościół przez świętych kocha Boga w Trójcy Jedynego. i  trzeba powiedzieć, że przez świętych, Kościół - czyli my, kochamy Boga nie mniej, ale właśnie więcej. w liturgii świętej czcimy Maryję, Józefa i innych świętych, bo przecież nie ma Pisma Świętego bez aniołów i bez świętych. Nie ma Ewangelii bez Maryi, Józefa, Apostołów, bez wspólnot gmin chrześcijańskich, które właśnie były gminami świętych. Otóż aniołowie i  święci są środowiskiem Boga, Boga Stworzyciela, Boga Pana. Święci i aniołowie są rodziną Jezusa Chrystusa. On jest ich głową. Przypomnijmy co powiedział Pan Jezus, jak to cytuje św. Marek Ewangelista: "Tymczasem nadeszła Jego matka i bracia, i stojąc na dworze posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: oto Twoja matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie. Odpowiedział im: któż jest moją matką i  którzy są braćmi. i spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: oto moja matka i  moi bracia, bo kto pełni wolę Bożą, ten mi jest bratem, siostrą i  matką". i  właśnie błogosławiona Salomea przez pełnienie woli Bożej znalazła się jak najbardziej w rodzinie Chrystusowej. a przez swoją wspólnotę zakonną, której była twórczynią na naszych ziemiach, weszła w  wielką rodzinę Chrystusową i wtedy - za swego życia - i na setki lat, do dnia dzisiejszego, a  mamy nadzieję, że chyba do końca świata. Święci są znakami obecności Boga, zwłaszcza ci święci z Ewangelii i Dziejów Apostolskich. Ale przecież i ci inni z  historii Kościoła, i  ci z  naszego Zakonu jak św. Franciszek, św. Klara i jak ci z naszego domu - bł. Salomea. i  mówią oni do nas w  różny sposób, a  między innymi przez swoje relikwie. Mówią, że Jezus jest Emmanuelem, że jest Bogiem z  nami. Mamy życiorysy świętych, w  tym również Salomei. z życiorysów wiemy, że święci bywali w trudnych sytuacjach i to często. Chociażby ci biblijni: św. Jan Chrzciciel, św. Józef Oblubieniec i Apostołowie, jak św. Piotr, św. Paweł, a  zarazem Franciszek i  Klara - ci wielcy nosiciele krzyża. Ale oni byli zawsze gotowi stawić czoło tym trudnościom życia. Zawsze byli gotowi zachować wierność Chrystusowi, aż do męczeństwa jak to uczynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Autorzy zaś, hagiografowie, nie opisują tych długich powszednich dni świętych, zwłaszcza tych świętych dawnych, których mniej znamy, bo te ich dni były zbyt szare i  pospolite, by je opisywać lub odmalowywać. Na przykład brat Stanisław - franciszkanin - o  błogosławionej Salomei podał tylko niektóre fakty nieco szerzej, zwłaszcza się zatrzymał na tym, że nosiła trzy włosiennice, zależnie od pory roku kościelnego, natomiast mówiąc o  całym jej życiu, zwłaszcza o  jej życiu zakonnym, brat Stanisław zatrzymał się tylko na jej obłóczynach i  streścił je w  jednym zdaniu - cytuję dosłownie: przez 28 lat żyła jako pokorna królowa, w  cnocie czystości, na pobożnych modłach, na dawaniu przykładu, udzielaniu jałmużny, budowaniu kościołów i  reformowaniu klasztoru. Przy tym trzeba dodać, że popełnił błąd, bo nie 28, lat tylko 23. Ale to co on tu wymienił, to dla ówczesnego życia wspólnego, czy nawet życia książąt, było czymś zwyczajnym. Ale nie dlatego byli świętymi, a  również i  Salomea, że raz, drugi, dziesiąty dokonywali czynów heroicznych, ale dlatego, że w  szarzyźnie dni trwali przy Bogu, że zaczynali niejako wciąż od nowa, że wciąż zdobili się w cnoty, w cierpliwość, w  wytrwałość, w  pokorę. Może dobrze będzie zauważyć różnicę między bł. Salomeą, a  św. Kingą w  ich żywotach pierwszych. Bo u Kingi w  żywocie jest pełno cudowności i nadzwyczajności, pełno heroicznego ascetyzmu, a  u Salomei jest o  wiele zwyczajniej. Stąd możemy do błogosławionej Salomei, którą w  tym klasztorze trzeba by nazywać Matką, możemy do niej odnosić te słowa, które przedtem Maksymilian Maria Kolbe zastosował do Sługi Bożego Wenantego Katarzyńca: nie silił się na rzeczy nadzwyczajne, ale zwyczajne wykonywał nadzwyczajnie - czyli święcie. Święci są nie tylko do podziwiania i  do czci, ale przede wszystkim oni są wzorami, a  więc są do naśladowania. i  właśnie bł. Salomea, ta nasza tu święta domowa, jest tym wzorem, właśnie wzorem do tego, by rzeczy zwyczajne swego powołania wykonywać nadzwyczajnie czyli święcie i  to coraz bardziej święcie. Amen.


9 dzień Nowenny - 10 sierpnia 2003r.
Początki życia w San Damiano


Proszę sióstr!
Najważniejsze lata życia św. Klary, już po zapoczątkowaniu nowego zakonu, to są pierwsze trzy lata życia ewangelicznego, czyli od 1212 do 1215. Nieraz porównujemy te lata do pięknej wiosny. a  więc było to życie u św. Damiana. Równocześnie ten okres życia św. Klary i jej współsióstr jest stylem wzorczym dla wszelkiego życia klarysek. Jest wzorem drogi ewangelicznej. a ponieważ ten klasztor wasz jest tak młody, niewiele pod te trzy lata będący, stąd też analogia ta powinna być wyraźniejsza. z tych pierwszych 3 lat życia w  San Damiano mamy skąpe wiadomości, ale wystarczają one, żeby stwierdzić, że w tych początkach powstał nowy styl życia ewangelicznego. i te pierwsze lata w San Damiano były fundamentem dla wielu późniejszych inicjatyw klariańskich, np. dla inicjatywy św. Kolety. Dla poznania tego okresu szczególnie ważny jest list biskupa Jakuba z  Vitry z  roku 1216. w  jego liście jest charakterystyka tych trzech lat. Jest to pierwszy dokument, który nam mówi o  klasztorze św. Damiana. Według tego listu życie św. Klary i Jej współsióstr przedstawiało się mniej więcej tak: najpierw, że było to życie ubogie, umiejscowione poza miastem - miejsce powiedzmy ciasne, małe, bardzo różne od konwentów opackich nie tylko męskich, ale i  żeńskich, np. ówczesnych konwentów benedyktynek. w  tym ciasnym miejscu życie ewangeliczne było surowe i ogołocone - także z  dóbr materialnych, ale było proste. Trzeba tutaj koniecznie zauważyć, że ta wspólnota była bardzo młoda - zarówno sama św. Klara, jak i  Jej towarzyszki. Ta radość nie tylko była nadprzyrodzona, była i  zwyczajna, ludzka. Tak było przecież ze św. Franciszkiem i Jego pierwszymi braćmi, tak było też ze św. Maksymilianem i Jego braćmi w Niepokalanowie, czego jestem świadkiem. Młodzi ludzie, którzy mieli wielki zapał do życia ewangelicznego, musieli być radośni. a więc i tam, u św. Damiana panowała radość. z  powodu ubóstwa ewangelicznego gospodarka wspólnoty nie opierała się na posiadaniu własności, tak jak w opactwach, czy na posagach sióstr; odwrotnie - kandydatki, które zgłaszały się do klasztoru, musiały pozbyć się swojej własności. Tak uczyniła Klara, tak uczyniła Jej siostra jedna, druga. a więc św. Klara liczyła na Opatrzność Bożą poprzez ręce dobrych ludzi. Ale dla nich to ubóstwo wymagało pracy. Pracy fizycznej, bo takiej się oddawały w  tym małym skrawku ogrodu - ziemi w otoczeniu San Damiano. To ubóstwo spowodowało życie tymczasowe, skąpe, ale równocześnie wolne i operatywne. Następnym przymiotem tego życia była intensywna modlitwa, trwanie przy Jezusie Chrystusie jako wzorze życia i celu wiary, czyli modlitwa chrystocentryczna, wzorowana zresztą na modlitwie św. Franciszka. Modlitwa ich wykraczała poza ścisłą normę kanoniczną, czyli Klara i  Jej siostry nie tylko odmawiały modlitwę kanoniczną, brewiarzową, w  łonie Kościoła i  na sposób Kościoła, ale św. Klara wprowadziła nową formę modlitwy. a  jeszcze trzeba zaznaczyć, że ta modlitwa kanoniczna nie wystarczała im z tego powodu, że była to tylko modlitwa ustna, za pomocą recytacji. Nie było u św. Damiana śpiewu i  nie było muzyki z  powodu ubóstwa - wyraźnie mamy w Regule św. Klary zaznaczenie, że siostry nie mają śpiewać, tylko recytować, bo do śpiewu trzeba było mieć wówczas podręczniki, a to było bardzo drogie. i dlatego Klara stała się jakby patronką dla adoracji Najświętszego Sakramentu i  dla kontemplacji. Tutaj poświęcała bardzo dużo czasu, a  za Jej przykładem inne siostry. Nie mamy w  Jej regule jakiegoś konkretnego nakazu, jeśli chodzi o  adorację i  kontemplację (tylko, że kontemplację trudno nakazać, a adorację - można). To był Jej przykład. Już kiedyś wspomniałem, że w tej pierwszej wspólnocie były proste relacje. Wszystkie siostry doskonale się znały, zresztą na początku w tym trzechleciu było ich niewiele, bo potem ta wspólnota urosła do 50-ciu sióstr. Otóż Klara uważała się przede wszystkim za animatorkę wiary w  tej swojej grupie, a  nie za ksienię. Wiemy, że dopiero w trzecim roku ich życia kardynał Hugolin i  św. Franciszek zobowiązali Klarę do przyjęcia tytułu i obowiązków ksieni. Dzięki tym bezpośrednim stosunkom panowała ciepła atmosfera siostrzana, rozpromieniona tą młodzieńczą radością. i  tę serdeczność widzimy w liście św. Agnieszki z Asyżu, czyli siostry Klary, gdy z  Florencji pisała do Niej. Wspomina bardzo rzewnie życie u św. Damiana - niejako z płaczem tęskni za tym życiem. Po dość długim czasie wróciła do św. Damiana i  tam, wnet po św. Klarze, przeszła do życia wiecznego.

Następny przymiot życia sióstr wiąże się z klauzurą. Oczywiście św. Franciszek, który miał upodobanie w życiu pustelniczym, w  kontemplacji, nie mógł marzyć o  tym - bo i  warunki społeczne na to nie pozwalały, żeby wymagał od sióstr takiego sposobu życia, jakie prowadził On i jego bracia mniejsi. Przecież wiemy, że radził się Klary co ma robić - czy kontemplować na pustelni, czy iść i głosić Ewangelię jak Apostołowie. a  Ona mu poradziła, żeby wędrował jak Apostoł. i tak zrobili. a Klara zamknęła się w klauzurze i widziała w tym życiu klauzurowym szczególną pomoc do życia ewangelicznego. Najpierw dla nich samych. Dlatego, że w  obrębie klauzury miały możność pogłębiania własnego życia duchowego za pomocą introspekcji - nie były rozpraszane sprawami zewnętrznymi. a niedługo potem - trudno określić dokładną datę, klauzura została nałożona przez Regułę, którą już dał kardynał Hugolin. Można właściwie przyjąć datę tej Reguły za równoczesne nałożenie klauzury - czyli rok 1218. Ale ta klauzura to nie było więzienie - nie w tym sensie. Wprawdzie nazwa klauzury, jakiej wtedy używano, trąciła więzieniem, bo rekluza - znaczy zamknięta, ale oczywiście chodziło tutaj o więź miłości, która przenika osobę, która poświęcając się Bogu w  ten sposób nawet w  owej więzi zdobywa wolność ducha. Oczywiście całe życie św. Klary i  Jej sióstr było chrystocentryczne - jak wspomniałem - a więc Chrystus ukrzyżowany był ich wzorem i celem. Dobrze to odczytał Jan Paweł II, gdy dokładnie 10 lat temu, na 800 - lecie urodzin św. Klary, pisał do sióstr: "jeżeli o Katarzynie ze Sieny mówimy, że jest świętą przepełnioną nabożeństwem do Krwi Chrystusa, jeżeli Teresa Wielka jest kobietą, która przechodząc z  mieszkania do mieszkania Twierdzy Wewnętrznej osiąga duchową komnatę Wielkiego Króla, a  św. Teresa od Dzieciątka Jezus z ewangeliczną prostotą biegnie po małej drodze, to św. Klara z Asyżu jest gorącą miłośniczką Chrystusa Ukrzyżowanego, z  którym pragnie się utożsamić". i  rzeczywiście ten motyw Chrystusa Ukrzyżowanego przewija się w życiu św. Klary jak złota nić. Innym świadectwem tego jest Jej list do św. Agnieszki z Pragi, gdzie zachęca ją gorąco do tego, żeby żyła "cała". Mianowicie jak "cała": Patrz na Niego (czyli Chrystusa), który dla ciebie został wzgardzony; stań się dla Niego wzgardzona na tym świecie i idź za Nim. Wpatruj się w  Niego, rozmyślaj o Nim, uwielbiaj i staraj się Go naśladować. Jeśli będziesz z Nim cierpieć, będziesz z Nim też królować; jeśli będziesz dzielić z Nim ból, będziesz dzielić radość; jeśli będziesz umierała z Nim na krzyżu męczeńskim, będziesz mieszkała z Nim w niebie w chwale świętych, a  imię twoje zostanie zapisane w księdze życia. Oczywiście siostry klaryski jako córki św. Matki Klary, też zawsze stają i klękają przed Chrystusem Ukrzyżowanym - jak i tutaj, właśnie po to, żeby znaleźć miejsce w  Jego królestwie niebieskim, nie tylko na pewien czas, ale na nieskończoną wieczność. Amen.